Otchłań Etherionu-Gra dla wszystkich!!
Otchłań Etherionu

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Chwała Najwyższemu Imperium - sesja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Otchłań Etherionu-Gra dla wszystkich!! Strona Główna -> Sesja 2- Chwała Najwyższemu Imperium
Autor Wiadomość
Viltharis
Biedak


Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 1:45, 12 Sty 2008    Temat postu: Chwała Najwyższemu Imperium - sesja

Najwyższe imperium... Evarthoss... Duma i sława ludzi, państwo obdarzone przez bogów szczególną pieczą i siłą do zwalczania swych przeciwników zarówno w swych granicach jak i daleko za oceanem, gdzie, jak głoszą niedawne doniesienia, znajduje się jeszcze jeden ląd, choć władze póki co dementują te pogłoski.

Mimo całej swej wspaniałości Imperium Evarthoss to państwo pełne strachu, zepsucia i upodlenia. Jest rajem dla silnych, domem dla pokornych, katuszą dla słabych i wrogiem rebeliantów, odmieńców, słowem wszystkich, którzy chcą coś zmienić lub sprawić by było lepsze. Imperium w całej swej świetności jest tak naprawdę krajem zbudowanym na uciśnieniu, bólu i rozpaczy... A jednak, jeśli poszukiwacz przygód może gdzieś szukać zarobku, Evarthoss będzie dla niego najlepszym miejscem...

Gruta:
Miasto Vifil. Kolejny twór ludzkich rąk do których krasnolud miał taki sam stosunek jak do domku z klocków zbudowanych przez młodzika w czasie jednej z dziecięcych zabaw. Nie spełniały połowy kryteriów obronnych, ani estetycznych, jakimi szczyciło się każde miasto niskiego ludu. Jeśli krasnolud miałby szczerze odpowiedzieć co o nim sądzi rzekłby, że jest ohydne. Zbudowane z masy białego kamienia, który odbijał mocno i tak już dokuczające, wczesnojesienne promienie słoneczne. Bramy były cztery, wszystkie karłowate w porównaniu z robotą jego rodaków. Wewnątrz wcale nie było lepiej. Wszystko zaczynało się biedną dzielnicą, pełną drewnianych domów, niejednokrotnie zapadniętych pod swym ciężarem. Tylko przy głównym trakcie, dla niepoznaki znajdowały się ładne, zadbane kamienice rzemieślników i biednych kupców, którzy wystawiali swe towary przy drodze już od samej bramy.

Dalej było tylko trochę lepiej, Miasto zaczynało piąć się ku górze, drugi pierścień murów, starszych, ale widać na pierwszy rzut oka, że solidniejszych od przednich, okalał dzielnicę zajmowaną przez mieszczan, którzy się dorobili nieco większych pieniędzy od tych, którzy mieszkali w dolnej dzielnicy. Stało tu już wiele ładniejszych kamienic, jednorodzinnych domostw, drewna w architekturze praktycznie nie było widać. Droga nieco się oczyściła i już tylko nieliczni kupcy oferowali przy niej swe towary. Wszyscy przenieśli się na główny rynek miejski, gdzie aż tętniło od wszelkich handlarzy zachwalających swe towary. Znajdował się też przy nim między innymi niewielki jak na takie miasto ratusz, a także siedziba straży miejskiej z więzieniem. Była tu też niezła karczma, która, paradoksalnie, wcale nie miała tak wielkich cen, jak można było się spodziewać. Niestety nie mieli też trunków godnych prawdziwego krasnoludzkiego mężczyzny, w związku z czym w zamian za niskie ceny, niezłe jedzenie i pokój, Gruta musiał zadowolić się kiepskim piwem z cesarskich browarów i wcale go to nie zachwycało.

Siedział właśnie oparty o ladę dopijając swoje piwko. Karczmarz, gruby, łysawy mężczyzna stał za nim, przecierając kubek. Było dość gwarno, w końcu to karczma na rynku, bardzo wiele osób wchodziło tylko na chwilę by zjeść coś czy się napić. Było rano, krasnolud właśnie zjadł swoje śniadanie i miał przed sobą cały dzień. W jego sakiewce znajdowały się aktualnie trzy złote monety*.


Gandar:
Vifil, stolica dawnych Ziem Fearthińskich, a więc elfickich posiadłości, które zajęli ludzie. Nie pamiętał dokładnie jak jego nazwa brzmiała w języku starożytnej rasy. Interesowało go w tym mieście coś zupełnie innego. Jako jedno z najbardziej uświęconych miejsc na ziemi Vifil posiadało swe sanktuarium Aerthassa, jedno z największych i najwspanialszych, wybudowane w rocznicę bitwy pod Vifil, w której zginęło wielu sławetnych wojowników i paladynów w walce ze złem tego świata.

Nie pomylił się, już z daleka, spod bam gdzie się znajdował widać było jak pięknym miejscem jest owo santuarium. Zbudowane na planie okręgu, z kilkoma nawami zwieńczone było ogromną kopułą, która bogato zdobiona odbijała promienie słoneczne. Pozostała cześć budynku stworzona została z białego kamienia, podobnie jak reszta tego pięknego, poelfickiego miasta.

Kolejka przed główną bramą mocno się dłużyła. Jeszcze trochę i Gadar zapewne do perfekcji wyćwiczyłby umiejętność podrzucania jedną z trzech złotych monet jaką miał w swojej sakiewce*. Ogromna ilość kupców i pielgrzymów jacy chcieli wejść do miasta o świcie była niesamowita i w efekcie, po kilku nieprzyjemnych incydentach z osobami chętnymi się wepchnąć udało mu się dotrzeć pod wielką bramę murów zewnętrznych. Była to jedna z solidniejszych bram wybudowanych przez ludzi w tej części kontynentu.

- Witaj przybyszu - rzekł do niego nieco zmęczony już strażnik o długich, czarnych włosach i dość mocnej opaleniźnie. Był to mężczyzna dość wysoki i postawny, uzbrojony w napierśnik, krótki miecz i glewię. Poza napierśnikiem miał na sobie płócienną, białą koszulę, a na niej jeszcze niebieską tunikę, która leżała pod napierśnikiem. Była ładnie zdobiona na zakończeniu krótkich rękawów. Pierś mężczyzny zdobiła cesarska korona, a pod nią wzniesiony ku górze łeb orła jako symbol zwierzchnictwa cesarstwa nad miastem, którego był symbolem właśnie orzeł. - Co cię sprowadza do Vifil, świętego miasta Aerthassa?


Bashor:
Vifil. To miasto sprawiało, że Bashorowi nachodziły na myśl dwa skojarzenia: zarobek i ogromne ryzyko. Tak, to wielkie miasto, które mogło zamieszkiwać nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi, pełne krętych uliczek, zakamarków, ciemnych interesów i różnych tajemniczych, niewyjaśnionych spraw było czymś w sam raz dla niego, jednak dopiero w nocy. Za dnia straż miejska była chyba najbardziej czujną jednostką tego pokroju na świecie. Bashor już raz tu był i o mały włos by nie wpadł za kradzież, a tu za to nie pieszczą się ze złodziejami, nie tylko ich bowiem piętnują, ale i odcinają całą rękę, od barku.

Poza zagrożeniem istniała też ogromna możliwość zarobku w górnej części miasta, w okolicy sanktuarium. Tam również było bardzo gęsto od alejek i tylko trochę mniej ludzi się tam znajdowało, za to posiadali oni tak bajońskie sumy pieniędzy o jakich złodziej nie mógłby nawet pomyśleć. Bym tam też spory targ, gdzie sprzedawano jedne z najlepszych towarów na świecie: perfumy, broń, artykuły magiczne, medykamenty, egzotyczne jedzenie, niewolników, słowem wszystko czego człowiek mógł sobie zapragnąć.

W mieście przebywał już któryś dzień, nie zdołał jednak dobrze się rozejrzeć, zajął się raczej wydawaniem zarobionych wcześniej pieniędzy na przyjemności życia. Mieszkał w dobrej karczmie przy rynku serwującej świetne jedzenie za dosłowne grosze, może wino było nieco gorsze, ale za to obsługa była wręcz cudowna. Tak się więc złożyło, że zostały mu 3 złote monety*.

Siedział teraz w karczmie popijając świeżo zamówione jedzenie, Znajdowało się tam wielu ludzi, jak to zwykle - przy rynku. Jego uwagę przykuwało wiele osób, które nie grzeszyły lekkimi mieszkami, karczma jednak nie była najlepszym miejscem na kradzież szczególnie ta w środku dnia. Panował gwar i ścisk, za ladą uwijał się karczmarz czekając na swoje, wielkiej urody pomocnice by móc zacząć działać w interesie pełną parą.


* - złota moneta to całkiem dużo, jest równa 10 srebrnikom, czyli 100 miedziakom. Śniadanie można kupić za 5 miedziaków całkiem niezłe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viltharis dnia Sob 1:46, 12 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gandar
Administrator


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:51, 14 Sty 2008    Temat postu:

Hehe nie wiem zabardzo jak odpowiedzieć ale spróbuję tak:

Gandar:
-Chcę walczyć ze złem i bronić honoru ludzi!!
-Więc zapraszam- odrzekł strażnik...
Wchodząc przez bramę miał serce pełne szczęścia.
Gdy ominął bramę zauważył przepiękne domy, wszędzie krzątających się mieszczan.
Szedł dalej...
Doszedł do małej Knajpki nieopodal Kuźni.
-Witaj.
-Witaj gościu, pewnie jesteś tu nowy? więc pierwszy kufel najlepszego piwa w królestwie dostaniesz za darmo!!
Kiedy wypił, zapłacił karczmarzowi i wyszedł...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gandar dnia Pon 9:54, 14 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viltharis
Biedak


Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 18:43, 14 Sty 2008    Temat postu:

Gandarze... Ty tylko odpowiadasz na to co mówią postaci, ja nimi kieruję, nigdy nie grałeś w takiej sesji? A grałeś kiedyś w prawdziwego, fabularnego RPG?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gandar
Administrator


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:04, 15 Sty 2008    Temat postu:

Hmmmm....nie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viltharis
Biedak


Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 18:46, 15 Sty 2008    Temat postu:

No dobra, to opiszę jeszcze w takim razie wszystko w zasadach...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Otchłań Etherionu-Gra dla wszystkich!! Strona Główna -> Sesja 2- Chwała Najwyższemu Imperium Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin